NIE KOPIOWAĆ

poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Woodstock 2023

W sobotę (05.07) wieczorem wróciłam z Woodstocku. Mokra, ale szczęśliwa. Dlaczego dopiero teraz o tym piszę, bo prędzej zwyczajnie nie miałam czasu. Na Woodstock pojechałam ze względu na mój ulubiony zespół - Bullet for my valentine. I'll tell you, I not dissapoint. The concert was awesome and I will go to their concert wherever they will play in Poland.



Mnóstwo spoko ludzi, każdy życzliwy, uśmiechnięty. Podobało mi się ciągłe przybijanie piąteczek i rozmowy do późnej nocy przy ulubionej muzyce. Takich klimatów nie ma nigdzie indziej, tylko na Woodstocku. Wiem, że niektórym się nie podoba używanie nazwy Woodstock, bo teraz jest Pol'and'rock, ale dla mnie zawsze to będzie Woodstock czy to się komuś podoba czy nie. Każdy ma prawo mówić jak chce.
Wracając do atmosfery, było mega. Pod namiotem było trochę zimno, but things we do for favorite band. I will tell that even if it rained I will go to BFMV. I will listen they since 2005 and all started from song "All these things I hate". W planach były inne koncerty, niestety pogoda pokrzyżowała plany. Miałam wyjść na Transgresje, Epice, jednak zmieniłam zdanie, gdyż padało, a ja nie jestem ich jakąś wielką fanką. Pojedyncze piosenki jedynie lubię. Tak samo było ze Spin doktors. If it was rained and if it Bullet was play concert, I would go. BFMV it is another story. They're my favorite band and I can listening they during the rain. I know I've said it before, but I'll say it again, Bullet for my valentine is my favorite band.



Co mi się jeszcze podobało na Woodstocku?

Wszystko począwszy od przywitania "ooo jak dobrze Was widzieć! ooo jak dobrze Cię słyszeć" przez koncerty po zakończenie. Super klimat, brak jakichkolwiek podziałów na lepszych gorszych, bo tu wszyscy są równi. Ciągle mijasz uśmiechniętych ludzi i sam jesteś taki sam, szczęśliwy, że jesteś tu właśnie w tym miejscu między tak zajebistymi ludźmi. Warsztaty prowadzone

przez stoiska. Mogłam porozmawiać sobie ze studentami Politechniki Gdańskiej

nt fizyki, chemii. O tak, to są moje klimaty. Piąteczki, free hugs, rozmowy na różne tematy, nawet krzyki "zaraz będzie ciemno" mają swój urok, każdy kto jest w pobliżu odpowiada wtedy "zamknij się". jest to nawiązanie do filmu Rrr... . Wiele osób "szukało Andrzeja" jak co roku, albo mówiło, że "Ziemia jest płaska"



Czy było głośno?

Czy ja wiem, jeśli ktoś wytrzymał metalowe zespoły, to na innych też dał radę. Byliśmy 200m od dużej sceny i spać mogłam. Szkoda, że bliżej nie mogliśmy się rozłożyć hahahah.


200m od Bullet

Dlaczego przyjechalam na Woodstock?

Posłuchać na żywo Bullet for my valentine. It was amazing night. I will go to their (Bullet for my valentine) concert no matter where in Poland they will play.
Ten koncert jest na osobny wpis.



Wiele razy słyszałam na temat Woodstocku różne informacje. Jak koleżanka dowiedziała się, że jednak jadę skomentowała, to w taki sposób "tam jest pełno syfu i narkomanów". Ja się do tego nie odniosłam, gdyż jeszcze wtedy nie byłam nigdy na Woodstocku. Teraz mogę Wam coś niecoś o tym opowiedzieć.



1.

Woodstock to nie rewia mody. Bierzecie 2 3 koszulki, 2 pary spodni/spodenek (w zależności od pogody), 2 pary butów, bieliznę na każdy dzień, artykuły do higieny osobistej, namiot, wianek i jesteście gotowi do wyjazdu. Ja zapakowałam kilka koszulek, wśród których znalazła się koszulka Bayernu Monachium, koszulka Bullet itd. Na miejscu dokupiłam koszulkę Woodstockową i komplecik gotowy. Do zdjęć pozowałam w zielonych klapkach

"bomblach", które wyhaczyłam na sheinie. Ogólnie bomba. Tam nikt nikogo nie ocenia za ubiór. Jak wróciłam wiecie co usłyszałam "jak Ty mogłaś założyć takie klapki do zdjęcia" albo "ale masz brudne stopy/nogi". Wyobraźcie sobie, że chwilę przed zrobieniem tego zdjęcia byłam na koncercie Lady Pank,

skakałam pod sceną razem z innymi, to jak mogłam mieć czyste stopy, zwyczajnie nie było czasu umyć między koncertami, a nie chciałam żadnego

koncertu pomiąć. Oczywiście kąpałam się, ale to dopiero po całym dniu latania od sceny do sceny.


2.

Kolejki. To akurat prawda. Kolejki były i będą, w końcu na 180 ha było ponad 700 tyś ludzi. Więc swoje w kolejce czy to do pryszniców, sklepów trzeba odstać. Przez pierwsze 2 dni było całkiem luźno; kolejki zaczęły się robić dopiero w czwartek (dzień rozpoczęcia). Ja się cieszę, że koszulkę Woodstockową nabyłam sobie jeszcze zanim zaczęły sie tworzyć kolejki do Siemashopu i szczęśliwa pomykałam sobie w niej po płycie lotniska.


3.

Narkomani są wszędzie, wystarczy rozejrzeć się wokół. Podobnie sprawa się ma z pijanymi. Osobiście uznaję zasadę, że można się dobrze bawić będąc trzeźwym. Karetki i nie tylko jeździły non stop, chociaż nie słyszałam o żadnym przypadku przedawkowania, to nie kwestionuję, że narkotyków nie było. Ja nie miałam i nie mam styczności z dealerami. Jeśli ktoś się waha, to polecam piosenkę Rainbow Veins. Może wtedy przejrzycie na oczy.


4.

Festiwal brudasów. Ile to ja razy słyszałam o przepełnionych toitoiach, brakach wody itd. Kolega z pracy nawet robił zdjęcia, żeby mi to pokazać. Problem w tym, że ja tego na oczy nie widziałam, a przecież chodziłam do WC, wykąpać się itd. Woda była, toiki były czyste. Jak na ponad 700 tyś ludzi z czystością nie było tak źle.


5.

Nie jedź, bo Cię zgwałcą, okradną i nie wiadomo co jeszcze zrobią. Szczerze, nic z tych ostrzerzeń mnie nie dotyczyło. Nie słyszałam też, takich wiadomości na temat innych. Powiem Wam szczerze, że nie bałam się chodzić nocą po lotnisku, a było kilka takich sytuacji. Jak wracałam do namiotu po koncercie Bullet, albo szybkim krokiem szłam z dużej sceny z Lemona na ASP, bo grało bHP. U mnie w mieście są ulice, na które się nie zapuszczam w nocy, a tu wszystko było normalnie. Nie bez przyczyny Woodstock okrzyknięty jest nie tylko najpiękniejszym festiwalem świata, ale też najbezpieczniejszym. Jurek, też co chwila powtarzał, żeby na siebie uważać.>/p>

6.

"Słuchasz darcia ryja dlatego jedziesz". Zacznijmy od tego, że "darcie ryja" to screamo i growling, w zależności od rodzaju "darcia ryja" 😀.

Takie komentarze lepiej odpuścić. Każdy ma inne gusta, a o tym się nie dyskutuje. Ja słucham wszystkiego od metalu po disco polo, ale nie znoszę takich plastikowych piosenek, na siłę wypchanych lalkami barbie, różem. To nie dla mnie. Chociaż osobiście bardziej cenię sobie rock/metal niż pop, to wyobraźcie sobie, że nie na wszystkich koncertach metalowych byłam. Jedynie, co wyszłam na biogazard, Bullet i bHP. Trochę żałuję, że nie poszłam na Napalm Death, Get the shot, DRAIN, Rise of northstar, White the sleeps.



Pogoda?

Była ok. Ani za zimno, ani za gorąco. Wielu było zawiedzionych, że nie było kąpieli w błotku. Za to na koniec było dużo błotka na terenie festiwalu i na parkingach obok, tak więc nie ma co narzekać. Ludzie, aż kopali się przy wyjazdach, ale nie brakowało osób, które by pomogły wypchnąć auto.



Czy są rzeczy, których żałuję albo które chciałabym powtórzyć?

Sure. I would like to see Bullet for Valentine on the Woodstock again, best in 2024.


Poza tym zaspałam na spotkanie z astrobiologiem. Otatnio było głośno na jego temat, gdyż dostał angaż i niedługo wylatuje na ISS. Gratulacje dla Sławosza Uznańskiego za determinację w dążeniu do celu. Mam nadzieję, że spotkanie znajdę na kanale Kręciła TV.
Kolejne warsztaty, na które nie dotarłam odbywały się w hackerspace i dotyczyły rifów gitarowych. Jak to wygląda od środka. Chociaż z tym to zamierzam "gnębić" kuzyna, który mnie wprowadził w gitary. Tak więc, zaległości są do nadrobienia.



Czego mi brakowało na Woodstocku?

Na pewno większej ilości muzyki i festiwal był za krótki. Powinien trwać zdecydowanie 2x dłużej.
Od innych uczestników słyszałam, że brakuje Kriszny i jedzenia od nich, byli w Kostrzynie, ale odkąd Woodstocku nie ma już przy granicy z naszymi sąsiadami, to Kriszny też nie ma. Każdy zachwalał jedzenie od nich, kulki szczęścia. Ja niestety na ten temat nie mogę się wypowiedzieć, bo to był mój pierwszy Woodstock.
Słyszałam też, że ludziom brakuje błotka pod sceną. W błotku to i ja bym sie chętnie potaplała. Tak wiem stara krowa jestem 32 lata, ale tu nie ma ograniczeń wiekowych. Mi osobiście brakowało busa, żeby oddać krew musiałam jechać do Szczecinka. Podobno w Kostrzynie taki bus stał. Ja pojechałam na tegoroczny Woodstock głównie dlatego, że wzięłam wolne na krew. O długim urlopie mogę zapomnieć, bo całe wolne idzie na studia.

Kiedy Bulleci ogłosili, że w sierpniu zawitają na Woodstock, nic o tym nie wiedziałam. Zapewne bym się nie dowiedziała jakbym nie zaczęła szperać w newsach o Bullet for my valentine. W czerwcu br natknęłam się na informację, że jeden z moich ulubionych zespołów właśnie się zgłosił na Woodstock. Reakcja była następująca: Jadę i nie może być inaczej.

Pojechałam, bo grał Bullet for my valentine. Koncerty Bullet spodobały mi się do tego stopnia, że I will go to their concert no matter where in Poland they will play

Jedno jest pewne, to był mój pierwszy i na pewno nie ostatni Woodstock. Już zapisałam sobie w kalendarzu datę następnego and can't miss there. Dużo osób mi mówiło, że na Woodstock się wraca, bo taka jest prawda. Powtarzałam, że to będzie mój najlepszy dotychczasowy urlop i się nie myliłam, bo był najlepszy.


I don't regret. I come sure here in next year.
Jenifer

sobota, 15 października 2022

Wbrew pozorom motocykliści, którzy rywalizują ze sobą w Moto GP mogą się przyjaźnić. Nie wszystkie relacje są takie jak te na lini Simoncelli - Bautista i Barbera. Trzeba tylko znać granice i mieć zasady. Nie wolno podkładać świni kumplowi. Poniżej opisałam dwie przyjaźnie motocyklistów, którzy na co dzień walczą o tytuł najlepszego motocyklisty sezonu.

Pecco Bagnaia został nowym liderem klasyfikacji generalnej z 233 punktami na koncie. Co prawda w GP Australii Pecco dojechał do mety na 3 miejscu. Było blisko, aby kolejno pierwsze i drugie miejsce zajęli Pecco Bagnaia i Marco Bezzecchi. Szkoda, że się nie udało. Bezzecchi miał okazję wyprzedzić Bagnaie, aby ratować własną skórę, gdyż za jego plecami czaili się Alex Rins i Marc Marquez. Miał okazję, ale jej nie wykorzystał. Jechał za Pecco niczym bufor i to właśnie on jako pierwszy skapitulował na 4 okrążenia przed końcem. Niedługo potem na 3 miejsce spadł Pecco Bagnaia. Wiedziałam, że Marco Bezzecchi nie wyprzedzi Pecco - zbliżał się do niego, był od niego szybszy, ale jego najlepszy kumpel walczy o tytuł MŚ Moto GP. Bezzecchi pokazał tym samym, że ma zasady, których nie zamierza łamać. Szkoda, że nie udało się tej dwójce najlepszych przyjaciół stanąć na podium. Oni potrafią się cieszyć jak mało kto.

Pecco Bagnaia i Marco Bezzecchi
Ich przyjaźń sięga aż startów w moto 3. Pecco odchodził w zamian za niego przychodził Marco. Tak było w Moto 3 i w Moto 2. Pecco jest o 2 lata starszy dlatego dawał wskazówki Marco Bezzecchiemu. Obaj jeździli w akademii Valentino Rossiego. Kibicuję im obu, zresztą ja kibicuję każdemu Włochowi w Moto GP (wyjątek Valentino Rossi).
Marco Simoncelli i Valentino Rossi
To nie jedyna przyjaźń w Moto GP. Rossi też miał najlepszego kumpla z toru. Miał, bo Marco Simoncellego już nie ma z nami. 23 października będzie 12 rocznica wypadku Marco na torze Sepang. Aż trudno uwierzyć, że przyczynił się do niej Valentino Rossi. Tak, potrącił swojego najlepszego kumpla i zarazem mojego ulubionego motocykliste. Marco zmarł w wyniku obrażeń. Nie kibicowałam Rossiemu, ale też nie można go za to winić. Nie miał szans ominąć Sica...
Wtedy po wypadku Sica się pozbierałam i zaczęłam kibicować Bagnai, ogólnie Włochom, potem Marquezowi. Jednak jedno jest pewne, jeśli Pecco Bagnaia zginął by w wypadku na torze, to więcej Moto GP nie włączę. Wtedy już nie będzie się liczyło, że jeżdżą Włosi...

Jenifer

poniedziałek, 25 lipca 2022

Just 'cause you can't see it, doesn't mean it, isn't there

Każda sławna osoba jest skazana na hejty. Jedni potrafią sobie z nimi poradzić, drudzy nie. Co zrobić jak jakaś ameba bez mózgu krytykuje. Moje zdanie jest takie: skoro uważa, że robi coś lepiej, to dlaczego jeszcze kariera tej osoby stoi w miejscu, ba nawet jej nie rozpoczął/a.Właśnie przez takie komentarze samobójstwo popełnił pewien wokalista.

Points of authority
Ten zespół był jednym z moich ulubionych. Słuchałam ich muzyki od czasów gimnazjum. Koleżanka z klasy ich słuchała. Zwyczajnie zaraziła mnie nimi i Nirvaną. Pamiętam jak się zastanawiałam co to jest ten Linkin Park. Pewnego dnia odpaliłam ich muzykę na informatyce, od razu wpadli mi w ucho. Poszperałam trochę w internecie i się dowiedziałam, że za kilka dni wyjdzie ich debiutancka płyta Hybryd Theory. Pamiętam jak pożyczyłam płytę od koleżanki, żeby odpalić ją na wieży. Skakałam z radości po pierwszej nutce Papercut. Potem były kolejne kawałki. Lubię słuchać ich wszystkich, ale moje serce skradł Points of authority. Do tej pory ten kawałek jest moim ulubionym. Co nie znaczy, że tych bardziej popowych nie lubię, jest zupełnie odwrotnie, ale o tym później.

In my Remains / Don't stay / New Divide
Słuchałam ich muzyki i na każde albumy czekałam z wytęsknieniem. Kiedy się pojawiały, płyta chodziła aż była gorąca. Nawet One more light tak słuchałam. Kiedy pojawiały się problemy, zły humor Linkin Park był lekiem na wszystko. W między czasie pojawiały się inne rockowe zespoły AC/DC, Hinder, Negative, Kings of Leon. Linkin Park był zawsze na pierwszym miejscu. Powiedzenie "Linkin Park - daj głośniej" w moim przypadku nabrało nowego znaczenia. Pamiętam jak rysowałam sobie na rękach płomienie, które ma Chester. Miałam wtedy 12 lat i tyle frajdy, że mam taki sam tatuaż jak mój idol. Nie wyszły idealne od razu, pracowałam nad tym tatuażem cały dzień. Ile razy naśladowałam skok Chestera z In the End, albo śpiewałam do karaoke kawałki Linkin Park. Bawiłam się z siostrą w jaka to melodia i za każdym razem podsuwałam piosenki Linkin Park. Ona ich nie znała, a ja... dla mnie Linkin Park był najlepszy...

Leave Out All the Rest
Do pełni szczęścia brakowało jedynie obecności na ich koncercie. Skoro Hinder koncertuje głównie w USA, Negative do Polski nie zawita pewnie nigdy. No to na koncert LP planowałam się wybrać. Widziałam już nie jedno wideo z ich koncertów i kontakt Chestera z publicznością był świetny.6 lipca 2017 nie mogłam jechać. Postanowiłam, że na kolejnym nie może mnie zabraknąć. Problem w tym, że Linkin Park na kolejny koncert do Polski już nie przyjechał i nie przyjedzie... Jedno z moich marzeń prysło...

One more Light
20 lipca 2017 roku siedziałam na Twitrerze, około godziny 9 rano zaczęły pojawiać się hastagi "RIP Chester". Przecież nie ma innego Chestera w show biznesie, niż Chester Bennigton. Skoro pisze o tym cały świat, to coś musiało się stać. Zaczęłam szukać informacji i szybko znalazłam. Chester popełnił samobójstwo w swojej piwnicy. Nie chcę tego wspominać, bo to jeden z najgorszych dni w moim życiu. W duchu czułam, że Chestera już nikt nie zastąpi, że jeden z moich ulubionych zespołów właśnie przestał istnieć. Mimo zapewnień ze strony Mika Shinody wiedziałam, że Linkin Park już się nie podniesie. Zespół stracił wokalistę, a sam Chester był nie do zastąpienia. Zresztą po wypowiedziach poszczególnych członków zespołu wnioskuję, że bez Chestera nie chcieli grać. Nie dziwię się im w końcu od 18 lat byli rodziną. Od czasu tamtych wydarzeń Linkin Park zagrał tylko 1 koncert, na cześć Chestera.

Heavy
Wiedziałam, że miał depresję, ale nic nie wiedziałam o hejcie nowej płyty. 95% fanów uwielbiało nowy album One more light, jednak 5% osób (celowo napisałam osób, nie fanów) szydziło z niego. Chester bardzo to przeżył, miał depresję, jego lekarstwem była muzyka, a tymczasem i za to został niesłusznie skarcony. To musiało się tak skończyć. Skoro nie podobała się im jego muzyka, to mogli przenieść się na inny zespół. 95%fanów potrafiło zrozumieć, że Chester nie jest już nastolatkiem i zwyczajnie nie chce biegać po scenie i drzeć się. Wolał przenieść się w spokojniejsze klimaty. Nie wszyscy to zrozumieli. Heavy jest genialna Chaz, tak samo jak One more Light czy Battle Symphony

Breaking the habit
Szkoda, że te 5% zaważyło. Chester miał dla kogo żyć. Miał Talindę, szóstke dzieci. Nie wmówicie mi, że samobójstwo było wynikiem uzależnienia od narkotyków i alkoholu. On już z tego wychodził, ale dobili go pseudofani, którzy zaczęli komentować płytę One more Light. Teraz pełno jest "fanów" z przyadku. Chester na takich właśnie trafił i tak już był na dnie, powoli z tego wstawał. Został skarcony za to co robił, w co wkładał całe serce. Jeśli ktoś jest na dnie, ale robi wszytko, żeby się odbić od tego dna, robi to co kocha, a druga osoba wiedząc w jakiej sytuacji jest ta pierwsza - wbija tej osobie nóż w plecy krytykując wszystko czym się zajmuje - sorry taki ktoś nie jest dla mnie fanem. Fan wspiera, a nie krytykuje. Chester znosił krytykę, do czasu jak miał przyjaciela - Chrisa Cornella. Zabrakło Chrisa, nie miał sie komu wygadać. Wiecie dlaczego Breaking the habit i czerwony - to zostawiam Wam, prawdziwi fani wiedzą



Dlaczego każdy akapit nazwałam tytułem piosenki Linkin Park? Fakt są jedne z moich ulubionych, ale nie tylko, lubię wszystkie ich piosenki. Może kiedyś zrobię wpis i będą w nim obecne wszytkie utwory LP. Przyjżyjcie się dokładnie, te piosenki są śliśle związane z tekstem pod nimi.
Jenifer

środa, 23 marca 2022

Feralny Boeing, a może wina lini lotniczych...

21 marca br. miała miejsce katastrofa samolotu Boeing 737-89P. Samolot o numerach rejestracyjnych B-1791 (przyda się to w dalszej części wpisu).

Wina MAX-ów
Postanowiłam zabrać głos, bo wiele osób słysząc Boeing 737 od razu kojarzy samolot z Boeingiem 737 MAX-8. Nie, nie, jeszcze raz nie. Nie słuchajcie głupot, które sieją trole nieznający się na lotnictwie. Postaram się to Wam wyjaśnić w punktach dlaczego to nie jest taka sama sytuacja jak z Boeingiem 737 MAX-8.
1. Awaria Boeinga 737 MAX-8 wynikała z wadliwego oprogramowania MCAS, natomiast 737-89P nie posiadał tego oprogramowania, bo zwyczajnie go jeszcze nie napisano.
2. Jeśli śledziliście katastrofy z udziałem dwóch MAX-ów, to wiecie, że samolot delikatnie ciągnął nos w dół po czym zaczął bardziej kłaść się na przód, by w końcu zacząć pikować w dół. Sama słysząc zeznania pilotów, którzy siedzieli za sterami MAXów-8 myślałam, że to mogła być wadliwa śruba mocująca statecznik, albo wadliwy trymer. W tym przypadku był to wadliwy trymer. Boeingi 737 MAX-8 spadły dlatego, iż zamontowano do starej konstrukcji nowe silniki, a nikt nie zauważył, że piloci będą potrzebować "wspomagaczy" to operowania wolantem. W tym celu Boeing w pośpiechu napisał oprogramowanie MCAS. Problem w tym, że owe oprogramowanie polegało tylko na odczycie z jednego czujnika. W przypadku awarii tego czujnika system MCAS wskazywał błędne dane. Piloci nie umieli sobie z tym poradzić, bo taka sytuacja zdarza się naprawdę rzadko. Powinni wtedy wyłączyć błędnie działający MCAS, przejść na sterowanie ręczne i wylądować na najbliższym możliwym lotnisku. Jeśli pilot jest ogarnięty, to sobie by z tym poradził, nawet z awarią serwozaworu chwilę przed lądowaniem.

Awaria serwozaworu...
Masz Ci los, ledwo wspomniałam katastrofę Boeinga 737-291, 737-3B7 oraz incydent z udziałem 737-200 (Eastwind Airlines 517) odezwały się głosy, że to pewnie wina owego serwozaworu. Ludzie Wy się zastanówcie, co Wy w ogóle mówicie. Nie chcę tu nikogo obrażać, ale jeśli się na czymś nie znam, to po prostu się nie wypowiadam.
Awaria serwozaworu, który jest przedsionkiem do steru kierunku PCU nie ma w tym przypadku nic wspólnego. Widzieliście kiedyś jak wygląda awaria steru kierunku? Kiedy statecznik pionowy zatnie się w lewą stronę, bądź w prawą. Samolot gwałtownie kładzie się na skrzydło i jeśli pilot nie zareaguje od razu kontrując przechył samolotu pedałem steru kierunku oraz wolantem, samolot wpada w przeciągnięcie. O ile uda się odblokować ster kierunku, to pilot ma jakąś szansę na posadzenie maszyny. Jednak jeśli stanie się to zbyt blisko ziemi, wtedy szanse na opanowanie samolotu są niewielkie. Obejrzyjcie sobie odcinek katastrof w przestworzach poświęcony dwóm katastrofom i trzeciemu incydentowi - sezon 4, odcinek 5 ukryte zagrożenie.
Samolot, który spadł w Chinach bardziej bym powiedziała, że miał awarię steru wysokości, ale nie wiem jaki cudem część ludzi miesza to z awarią steru kierunku.

Śruba mocująca statecznik...
Jeśli ktoś uważnie oglądał katastrofy w przestworzach pewnie pamięta przypadek Air Alaska 261. W skrócie postaram się Wam ją przybliżyć. Samolot linii Air Alaska lecąc na wysokości przelotowej od jakiegoś momentu stopniowo tracił wysokość. Nie było to zbyt wiele około 100m na 1 km. Spokojnie dolecieliby do lotniska, w pobliżu było lotnisko w Los Angeles (LAX). Jednak oni chcieli rozwiązać problem, zamiast zostawić go do rozwiązania mechanikom na ziemi. Zaczęli najpierw delikatnie poruszać dźwignią steru wysokości, dźwignia nie chciała się ruszyć, to zaczęli szarpać. W skutek czego poluzowali śrubę od statecznika poziomego; samolot od razu przeszedł w lot nurkowy. Piloci przez chwilę walczyli z samolotem, wyrównali lot, jednak za chwilę w wyniku działania pilotów i przeciążeń oddziaływujących na samolot podczas wcześniejszego lotu nurkowego, statecznik poziomy odpadł, uszkodzona śruba nie wytrzymała oporu, w raz ze śrubą odpadł statecznik. Wtedy już nie mieli szans na przeżycie. Jak wykazało śledztwo przeglądy eksploatacyjne samolotu były wydłużone nawet 3 krotnie. Piloci zgłaszali problem, jednak mechanicy nic sobie z tym nie robili i kolejno podpisywali wykonanie naprawy. Śruba była niedostatecznie smarowana, dlatego statecznik się zaciął. Dalsza próba odblokowania go doprowadziła do katastrofy, w której życie straciło 88 osób.

Jeśli nie trymer, ster kierunku to co?...
Najbliższym możliwym przypuszczeniem jest właśnie fakt awari śruby statecznika poziomego. Zobaczcie sobie jeszcze raz opis katastrofy Air Alaska 261 i spójrzcie niżej na tor lotu China Eastern Airlines 5735.
Fotografia została zaczerpnięta z wideo "Nowe informacje w sprawie katastrofy BOEINGA 737 w Chinach" z kanału Samoloty*.

Moja teoria
Teraz macie czarno na białym. Lecieli, śruba trochę się poluzowała, prawie urwała, ale statecznik się trzymał. Na kilka chwil udało się wyrównać. Jednak tym wyrównaniem i przeciążeniami, które działały na samolot podczas lotu nurkowego, znacznie osłabili śrubę; puściła, a w raz z nią odleciał statecznik. Wtedy już nie mieli szans. Taka jest moja teoria. Nie chcę nikogo tu przekonywać, że Boeing jest niewinny, ale awaria śruby sprowadza się do słabej eksploatacji samolotu. Wiadomo jak było 2 lata temu i jak jest obecnie, ale nikt nie zwalnia żadnych linii lotniczych z terminowych i przede wszystkim wiarygodnych napraw samolotów. Nie zdziwi mnie również fakt, że części zamontowane mogły być nieoryginalne. Dziś szukałam (tak z ciekawości) śruby do statecznika do Boeinga. UWAGA, "uniwersalna" śruba kosztuje od 3 do 6 ziko w zależności od grubości. Swego czasu podrabiane części zamienne były montowane nawet w Air Force One, wykazało to śledztwo NTSB. Fakt Boeing to mój ulubiony producent samolotów, jednak na wszystkie katastrofy z udziałem jakiegokolwiek samolotu patrzę obiektywnie. Samolot został wydany liniom lotniczym w czerwcu 2015 roku. Miał niecałe 7 lat. Patrząc na to, że Boeingi 737-89P są dość powszechne posiadają je linie lotnicze na cały świecie i jak dotąd żaden nie spadł, to stawia linie China Eastern Airlines w niezręcznej sytuacji.
To jest moja teoria, mogę się mylić, śledztwo wykarze jak było naprawdę. Jednak oprócz badania wraku przez Chiny i USA (ICAO dopuszcza możliwość badania przyczyn katastrofy przez kraj, z którego pochodzi samolot, o ile kraj, na którego terenie wydarzyła się katastrofa zgodzi się udostępnić wrak) dochodzenie powinno również przeprowadzić neutralne państwo, żeby nie było sprzecznych opinii.


_________________________________________________
*Wzoruję się tym kanale (Samoloty) oraz na kanale Turbulencja, jeśli chodzi o informacje nt lotnictwa. Patryk robi naprawdę świetną robotę, aby przybliżyć nam świat latania. Kpt Dariusz Kulik podobnie, tylko jeszcze wykonuje tę pracę w powietrzu i co lot stara się wystartować i doprowadzić lot do końca. Na razie mu się udaje. Życzę tyle lądowań, ile startów Kapitanie.

Jenifer

czwartek, 13 stycznia 2022

Od kontuzji, do kontuzji... po nowy kontrakt

zdjęcie ze strony www.fcbayern.de
Powiem Wam szczerze, że nie byłam za przedłużeniem tego kontraktu. Kingsley Coman to człowiek szklanka, 24 kontuzje w ciągu 5 sezonów grania w Bayernie. Odkąd trafił do Bayernu rozegrał może 2 pełne sezony (te na wypożyczeniu z Juve). Po tym czasie miał kilka mniejszych kontuzji i przynajmniej 1 taką, która wykluczała go z gry na kilka tygodni, albo nawet miesięcy. To wszystko tylko w jednym sezonie. Gdyby nie kontuzje, to grajek z niego nie był taki zły.

Dziś jedna osoba zadała mi pytanie co myślę na temat tego kontraktu. Miałam odpisać, że ja bym postąpiła inaczej, nie przedłużyłabym go. Tylko zaraz naszły mnie myśli, ile Coman zrobił dobrego dla Bayernu, ile ważnych meczy wygrał. Przecież Arjen Robben też jest piłkarzem szklanką, no i jego też nie chciałam w Bayernie, ale przekonał mnie jeden mecz. Kiedy to Arjen, zaraz po zakupie przez Bayern, wystąpił w meczu z Wolfsburgiem 29 sierpnia 2009 roku i dał pewną wygraną Bayernowi, strzelając gole kolejno w 68 i 80 minucie. Bayern wtedy w trzech kolejkach zdobył zaledwie 2 punkty (2 remisy i 1 porazka), to nie był wymarzony początek sezonu mistrzów Niemiec. Właśnie tym jednym występem Arjen Robben przekonał mnie do swojej osoby, a późniejsze kontuzje, nie miały juz praktycznie znaczenia. Do czego zmierzam.

Kingsley Coman też miał w swojej krótkiej historii z Bayernem 1 jakże ważny mecz, który zaważył o zwycięstwie Bayernu. Jednak zanim do tego doszło, to zmęczony odnowioną kontuzją Francuz chciał zawiesić buty na kołku. Jednak przyszedł ten pamiętny finał CL w 2020 roku, kiedy to Hansi Flick postawił na Comana i się nie pomylił. Francuz strzelił jedynego gola w tym meczu. Bayern przez całą pierwszą połowę wymieniał ciosy z PSG. kiedy na boisko wszedł Kingsley Coman mecz przybrał całkiem inny obrót. Kingsley oddał kilka niecelnych strzałów, ale jeden celny na wagę mistrzostwa Champions League. Wystarczy zobaczyć jak grał Bayern z PSG sezon później pod nieobecność Kingsleya Comana. Wtedy Bawarczycy strzelali strasznie niecelnie, jeśli już któryś strzał był w światło bramki, to brakowało wykończenia.

Podsumuję tak: może Kingsley Coman miał sporo kontuzji, ale miał też mecze, które zapadają w pamięć szczególnie, że są to mecze o najwyższe trofea. Mecze, w których jedynym strzelcem bramki jest piłkarz wchodzący na boisko po kontuzji. Bayern pozbył się Alaby w podobny sposób. Teraz Legenda Bayernu gra w Realu Madryt. Gdyby Klub dał mu te 20 mln euro, to Alaba by grał, a nie jest wcale gorszy od Lewego. To, że Alaba nie zdobywał tyle bramek co Lewandowski nie oznacza wielkości piłkarza. Alaba walczy po drugiej stronie boiska, żeby tyle bramek nie wpadło (do bramki Realu Madryt niestety). Jeszcze 10 lat temu był filarem obrony Bayernu. Teraz jakby Bayern w taki sam sposób pożegnał się z Kingsleyem Comanem, straciłby znów dobrego piłkarza, możliwe, że znów na rzecz Realu Madryt. Zarząd Bayernu wczoraj ogłosił, że kontrakt z francuzkim piłkarzem zostaje przedłużony do 2027 roku, a sam napastnik będzie zarabiał 17 mln euro za sezon. Nie często zdarza się, że piłkarz po kontuzji wchodzi na boisko i wygrywa Ligę Mistrzów do swojego klubu. Comanowi życzę jak najwięcej zwycięstw z Bayernem i zero kontuzji do końca kariery.

Jenifer

piątek, 7 stycznia 2022

All Star Game

Co roku głosuję na 'pierwsze piątki' All Star Game, więc teraz nie mogło być inaczej. Mecz gwiazd NBA grany jest co roku. To właśnie podczas tego meczu liczy się zabawa i efektowność rzutów do kosza i to mi się podoba w tym meczu. Ten mecz rozgrywany jest inaczej, każdy koszykarz gra w tak, jak na pewno nie zagrałby w ligowym meczu NBA. Ten mecz to jedno wielkie widowisko. Możemy tu zobaczyć skoki w stylu Michaela Jordana, wsady rodem z konkursu wsadów, widowiskowe rajdy przez cały parkiet (od kosza do kosza). Mało kto stawia zasłony i próbuje blokować przeciwnika. Najważniejsze, że drużyny zaczynają grać profesjonalną koszykówkę dopiero od czwartej kwarty, albo później. Właśnie o to w tym chodzi, żeby się dobrze bawić, a pokazać kto jest lepszy drużyny mają okazję podczas spotkań ligowych.
Poniżej przedstawię i omówię Wam mój wybór koszykarzy do tego meczu. Zacznę od strony, której kibicuję, czyli East. Ostatni raz koszykarze ze wschodu wygrali w 2014 roku. Nie trudno zgadnąć dlaczego akurat East, powód jest prosty - Chicago Bulls skradli moje serce 11 lat temu.
Zaczynamy!

#1 Point Guar (PG): Zach LaVine
Czemu akurat Zach, skoro do wyboru był m.in. Trae Young? Nie, nie dlatego, że jest bykiem. Powiem tak, ze wszystkich meczy Bulls, które widziałam ostatnio Zach grał świetnie. Ma bardzo dobry przegląd pola, co u rozgrywającego jest wręcz najbardziej porządaną cechą, dokładne podania (jakby piłka leciała po niewidzialnej nitce), pewny kozioł. Jak Zach ma piłkę zawsze jestem spokojna, bo on wie najlepiej co z nią zrobić. Jest szybki, zwinny już nie raz urwał się obronie i... (dokończę później), jak ktoś z Bullsów przechwytuje piłkę od rywali, to głównie jest to Zach. No właśnie i... te jego trójki. Zach mało kiedy rzuca za 2 pkt, on się ustawia za linią trzech pkt i zwykle trafia. Dodatkowo, każdy kto oglądał choćby jeden mecz Bulls z Zachem na parkiecie widzi, że Zach zastępuje trenera, jest reżyserem gry Chicago Bulls. Podsumowując to nie jest pierwszy All Star Game Zacha, a on mimo upływu lat nie traci tego talentu i staje się coraz lepszy.

#2 Shooting Guard: DeMar DeRozan
DeMar gra głównie z przodu czasami jako shooting guard, czasami jako point guard. Z powodzeniem zastępuje Zacha, kiedy Zach nie może grać. Ta dwójka (Zach i DeMar) bardzo dobrze rozumie się na parkiecie. DeMar trafia praktycznie z każdego miejsca na połowie przeciwnika, czy to za 2 czy za 3 pkt. Resztę mogłabym napisać to samo co o Zachu. Te pozycje są bardzo podobne, a DeMar posiada takie same umiejętności jak młodszy Zach. Świetnie się dogadują na parkiecie, razem są w stanie wygrać już przegrany mecz, co już wiele razy udowodnili; dlatego mój wybór padł na tę dwójkę z Chicago Bulls.

#3 small forward: Kevin Durant
Kevina pamiętam zza czasów gry w Oklahomie City Thunder. Tam razem z Russelem Westbrookem stanowili o sile ataku OKC. Teraz ich drogi się rozeszły, OKC sprzedała lepszych graczy, aby stać się ligowym średniakiem. Kibicowałam OKC i nadal kibicuję, dlatego trochę jestem zniesmaczona, że mając skład na miarę mistrzostwa NBA (Durant, Westbrook, Sefolosha, Harden, Ibaka) tak szybko się pozbyli koszykarzy. Wracając do Kevina; podania, rzuty za 3 pkt, przechwyty, kozioł to są jego mocne strony, a niekiedy potrafi ładnie grać pod koszem. Słowem najlepszy SF (zaryzykuje) w tym meczu... Wiem co piszę. Kevin jest jak wino, im starszy i bardziej doświadczony tym staje się coraz lepszym koszykarzem. Jestem zadowolona, że walczy po stronie wschodu.

#4 power foward: Giannis Andetokunmbo
Samo to, że jest obcokrajowcem i dostał się do tak elitarnej ligi już dużo znaczy, ale zobaczcie go na parkiecie, a dowiecie się czemu nominuję go do 'pierszej piątki'. Spotkałam się z tym, że wiele osób ustawiło go na środku pod koszem na All Star Game. Giannis może grać jako 4 i jako 5 zarazem. Jednak u mnie przeważył fakt, że Grek potrafi grając tyłem do kosza odwrócić się zaskoczyć rywala rzutem z pół dystansu, albo efektownym "hakiem". Pod koszem czuje się jak ryba w wodzie, świadczą o tym liczne 'czapy', które serwował rywalom, którzy za bardzo zapuścili się pod kosz jego drużyny i myśleli, że trafią choćby za 2 pkt. Rok temu został MVP All Star Game, mimo, że nie potrafi trafiać trójek, chociaż w NBA to podstawa. Sam Giannis mówi, że nie czuje presji rzucania za 3 pkt. Potrafi agresywnie wchodzić pod kosz nie faulując przy tym, zasięg jego ramion... No tak tego nie sprawdzałam, ale chłopak trafia rzuty, których żaden inny koszykarz by nie trafił, no chyba, że byłby Michaelem Jordanem. Obrońcy drużyny przeciwnej nawet jeśli staraliby się zatrzymać Giannisa to Bucks na obwodzie mają koszykarzy, których skuteczność zza łuku wynosi blisko 40%, w środku pola jest Giannis, jego skuteczność z trumny wynosi około 77%. Lepiej stracić 2 pkt niż 3 i pozwolić się roztrzelać snajperom Bucks. Właśnie od niego oczekuję widowiskowych wsadów. Wracając do rzutów za 3 pkt, Giannis trenuje i coraz lepiej mu to wychodzi. Tak więc drżyjcie rywale Grek nadchodzi.

#5 center: Nikola Vucevic
Klasyczny środkowy, który może nie jest idealny, ale będzie tworzył idealny duet z Giannisem. Długo wahałam się czy wybrać Jimmyego Buttlera z Miami Heat czy właśnie Nikole Vucevica z Chicago Bulls. Jimmy ma całkiem niezłe statystyki, jednak pod koszem liczą się zbiórki, a tych Nikola ma 2x więcej. Nikola potrafi stawiać zasłony co na pewno doceni Giannis. Zbiórki ma opanowane do perfekcji, do tego potrafi stojąc pod obręczą trafić za 2 pkt, dodatkowo skoncentrowany broni bardzo dobrze.

Tym sposobem stworzyłam genialny duet dwóch środkowych (Giannis-Nikola), do których dołączyłam super snajpera (Kevina Duranta), oraz dwóch świetnych reżyserów na obwodzie, którzy jak trzeba to potrafią trafić za 3 punkty. Właśnie w taki sposób otworzyłam środowisko na miarę Bucks, a to właśnie w Bucks Giannis czuje się najlepiej. Oby tylko ten mecz był wygrany dla chłopaków ze wschodu, chyba każdy ma już dosyć dominacji koszykarzy z zachodu, czyż nie?
____________________________________
WEST:
#1 Point Guar (PG): Stehpen Curry

Jeśli po stronie zachodu jest jakiś koszykarzm], który mogłby na równi rywalizować z Zachem LaVine, to jest nim tylko Stephen. Wystarczy zobaczyć z jaką łatwością wychodzi mu trafianie za 3 pkt do kosza rywali. Potrafi wdawać się z rywalami w drubling, odskoczyć i oddac celny rzut zza lini 7,24 metra, albo znacznie dalej. Popisał się również rzutem za 3 pkt z pierwszej piłki, zaraz po otrzymaniu jej oddał celny rzut. Stephen trafia głownie za 3 pkt, jednak jeśli rywale dopuszczą go do kosza nie zaserwuje efektowny wsad, albo zakończy akcję dwutaktem i 2 punktami więcej na koncie GSW. Zdarzają się rzuty takie jak ten z Boston Celtics, kiedy to Stephen wykonał celny rzut rzucając tylko jedną reką - lewą. Staphena też mozna zatrzymać, wystarczy dobra taktyka, obrona strefowa i blokowanie trumny. Jednak to nie jest takie proste, bo koszykasz GSW jest bardzo sprytny i zwinny. Jedyna jego wada, gra samolubnie, nie podaje piłki, zwykle sam zaczyna i sam kończy akcje. Spojrzy gdzie są rozstawieni jego koledzy z Golden State Wariors, a na końcu i tak sam wykona rzut za 3 pkt. Koszykówka to gra zespołowa, dlatego dla mnie mimo, że jest młodszy od Zacha LaVine'a, nie jest od niego lepszy. Obaj są na równym poziomie, a o tym, który tym razem będzie górą pokaże All Star Game.

#2 Shooting Guard: Russel Westbrook
Znakiem rozpoznawczym Russela są slam dunki. Pilnuje strefy podkoszowej niczym wilk swojej zdobyczy, jeśli tylko obrona rywali na chwilę zapomni, że pod ich koszem został jeszcze Russel, to mogą być pewni, że gdy dostanie piłkę od razu sobie o nim przypomną, ale będzie już za pózno. Tak samo często Russel trafia za 3 pkt. Russel w przeciwieństwie do Stephena rozejrzy się w koło i poda piłkę, chociaż sam też by trafił. Chociaż do wielkich nie należy (191 cm) jest w stanie wyskoczyć na wysokość ponad 1 m w górę, co za tym idzie zablokować znacznie wyższego rywala odc siebie, serwuje im efektowne "czapy" nawet przy rzytach za 3 pkt. Chciałbym go zobaczyć w All Star Game, ale będzie cięzko, z uwagi na to, że są jeszcze inni koszykarze, a Russel jest jednak niżej niż rok temu. Fajnie byłoby zobaczyć na parkiecie razem Kevina i Russela dosłanie jak za czasów OKC, szkoda tylko, że nie w tej same drużynie. Jednak jeśli miałabym wybierać między DeMarem Rerozanem, a Russelem Westbrookem, to wybrałabym tego pierwszego.
#3 small forward: LeBron James
Nie będę się z tym kryć, nie przepadam za nim. Wybrałam go tylko dlatego, że nie było nikogo sensownego z dobrymi statystykami na All Star Game, przecież nie będę wybierać jakiś kompletnych lainków, którzy ledwo co potrafią grać. Dobry jest trzeba to przyznać, ale mam nadzieję, że Kevid Durant utrze mu nosa.

#4 power foward: Anthony Davis
Legenda All Star Game, jego nie mogłoby zabraknąć w pierwych piątkach. Jeśli tylko wyleczy kontuzję kolana, to mam nadzieję, że wystąpi w All Star Game. Jeden koszykarz LA Lakers obok Kobe, któego lubię. Jego umiejętności wyrastają ponad NBA. Jest niczym Shaquille O'Neal schowany w cieniu sławy Michaela Jordana. Tak jego blask przyćmiewała gwiazda Kobe. Shaquille nigdy nie wyszed z cienia sławy Michaela. Jak tylko dojdzie do pełni sił, to życzę mu jak najlepiej. Najlepszym podsumowaniem wyczynów Ahtonyego niech będzie ten filmik - 30 pkt, 10 zbiórek, 6 asyst, 4 przechwyty i 5 bloków to wszystko pokazuje jak dobrym koszykarzem jest Anthony i nie chciałabym, aby go zabrakło w tegorocznym All Star Game.

#5 center: Nikola Jokić
Koszykarz, który na pierwszy rzut oka nie rzuca się w oczy, ale jest bardzo skuteczny pod koszem nie tylko rywali. O to w tym chodzi, żeby po cichu dostać się pod kosz i zaatakować. Wystarczy zobaczyć co zrobił kilka dni temu. W Nowy Rok przeciwko Huston Rockets zanotował double-double, 24 pkt oraz 11 zbiórek. Dwa dni temu przeciwko Dallas Mavericks również zdołał wywalczyć double-double (27 pkt oraz 16 zbiórek), 3 tygodnie temu padło triple-double przeciwko Minnesocie Timbervoles (27 pkt, 11 asyst i 10 zbiórek). Russel (Westbrook) będzie musiał oddać trochę parkietu dla Nikoli, w końcu obaj mogą za bardzo rzucać się w oczy. Klasyczny center, który trafia do kosza w niemożliwych sytaucjach. Drybling, zbiórki, rzuty z trumny sa jego mocną stroną. Niekiedy potrafi zaskoczyć innych i trafić za 3 pkt, czego center praktycznie nie robi. Denver Nuggents nie jest wyróżniającą się drużyną, ale Nikola wyrasta kilka metrów wyżej ponad innych.

Głosowanie na pierwsze piątki koszykarzy, którzy wystąpią w All Star Game potrwa do 22 stycznia, jeśli mogłabym jeszcze raz zagłosować, to... nic bym nie zmieniła. Zagłosowałabym tak jak to zrobiłam za pierwszym razem.

Jenifer

sobota, 25 grudnia 2021

Kolejny rozdział w badaniu Wszechświata rozpoczęty

Dobry wpis jak na rozpoczęcie działalności na blogu. Tak ważne wydarzenie, nie mogło umknąć mojej uwadze.

Teleskop Jamesa Webba wyniesiony przez rakietę, od tej chwili sam pokona drogę do L2 (orbity okołosłonecznej), z której będzie obserwował Wszechświat i dostarczy nam bardzo ważnych informacji o Wielkim Wybuchu, może nawet o tworzeniu się czarnych dziur i powstaniu ciemnej materii.

Oglądałam start na żywo...

Jeśli chcecie zobaczyć jak to wyglądało zapraszam pod tym linkiem macie wszystko, ewentualnie jest jeszcze kolejna opcja kanał NASA na YT

Mało świąteczny news, ale jakże ważny dla ludzkości 😉

A tak w ogóle Wesołych Świąt życzy Jenny ❤

Jenifer

piątek, 24 grudnia 2021

No to zaczynamy :)

Witajcie. Jak widzicie blog jest jeszcze w budowie. Dodam swoje ulubione filmy, zmienię kilka szczegółow i będzie ok.
No dobra tematyka bloga. Hmm... będzie tu wszytko co mnie interesuje od lotnictwa przez recenzje filmów po interesujące nowości [choćby ze świata nauki], notaki o motocyklach. Nudne, jak tak to Twoja obecność jest tu zbędna, żegnam!
Posty będą pojawiały się miminum raz na tydzień, ale postaram się częściej :)
Dobra dla tych co zostali; życzę miłego czytania i mam nadzieję, że będziecie ze mną długo.
Jenifer