NIE KOPIOWAĆ

środa, 23 marca 2022

Feralny Boeing, a może wina lini lotniczych...

21 marca br. miała miejsce katastrofa samolotu Boeing 737-89P. Samolot o numerach rejestracyjnych B-1791 (przyda się to w dalszej części wpisu).

Wina MAX-ów
Postanowiłam zabrać głos, bo wiele osób słysząc Boeing 737 od razu kojarzy samolot z Boeingiem 737 MAX-8. Nie, nie, jeszcze raz nie. Nie słuchajcie głupot, które sieją trole nieznający się na lotnictwie. Postaram się to Wam wyjaśnić w punktach dlaczego to nie jest taka sama sytuacja jak z Boeingiem 737 MAX-8.
1. Awaria Boeinga 737 MAX-8 wynikała z wadliwego oprogramowania MCAS, natomiast 737-89P nie posiadał tego oprogramowania, bo zwyczajnie go jeszcze nie napisano.
2. Jeśli śledziliście katastrofy z udziałem dwóch MAX-ów, to wiecie, że samolot delikatnie ciągnął nos w dół po czym zaczął bardziej kłaść się na przód, by w końcu zacząć pikować w dół. Sama słysząc zeznania pilotów, którzy siedzieli za sterami MAXów-8 myślałam, że to mogła być wadliwa śruba mocująca statecznik, albo wadliwy trymer. W tym przypadku był to wadliwy trymer. Boeingi 737 MAX-8 spadły dlatego, iż zamontowano do starej konstrukcji nowe silniki, a nikt nie zauważył, że piloci będą potrzebować "wspomagaczy" to operowania wolantem. W tym celu Boeing w pośpiechu napisał oprogramowanie MCAS. Problem w tym, że owe oprogramowanie polegało tylko na odczycie z jednego czujnika. W przypadku awarii tego czujnika system MCAS wskazywał błędne dane. Piloci nie umieli sobie z tym poradzić, bo taka sytuacja zdarza się naprawdę rzadko. Powinni wtedy wyłączyć błędnie działający MCAS, przejść na sterowanie ręczne i wylądować na najbliższym możliwym lotnisku. Jeśli pilot jest ogarnięty, to sobie by z tym poradził, nawet z awarią serwozaworu chwilę przed lądowaniem.

Awaria serwozaworu...
Masz Ci los, ledwo wspomniałam katastrofę Boeinga 737-291, 737-3B7 oraz incydent z udziałem 737-200 (Eastwind Airlines 517) odezwały się głosy, że to pewnie wina owego serwozaworu. Ludzie Wy się zastanówcie, co Wy w ogóle mówicie. Nie chcę tu nikogo obrażać, ale jeśli się na czymś nie znam, to po prostu się nie wypowiadam.
Awaria serwozaworu, który jest przedsionkiem do steru kierunku PCU nie ma w tym przypadku nic wspólnego. Widzieliście kiedyś jak wygląda awaria steru kierunku? Kiedy statecznik pionowy zatnie się w lewą stronę, bądź w prawą. Samolot gwałtownie kładzie się na skrzydło i jeśli pilot nie zareaguje od razu kontrując przechył samolotu pedałem steru kierunku oraz wolantem, samolot wpada w przeciągnięcie. O ile uda się odblokować ster kierunku, to pilot ma jakąś szansę na posadzenie maszyny. Jednak jeśli stanie się to zbyt blisko ziemi, wtedy szanse na opanowanie samolotu są niewielkie. Obejrzyjcie sobie odcinek katastrof w przestworzach poświęcony dwóm katastrofom i trzeciemu incydentowi - sezon 4, odcinek 5 ukryte zagrożenie.
Samolot, który spadł w Chinach bardziej bym powiedziała, że miał awarię steru wysokości, ale nie wiem jaki cudem część ludzi miesza to z awarią steru kierunku.

Śruba mocująca statecznik...
Jeśli ktoś uważnie oglądał katastrofy w przestworzach pewnie pamięta przypadek Air Alaska 261. W skrócie postaram się Wam ją przybliżyć. Samolot linii Air Alaska lecąc na wysokości przelotowej od jakiegoś momentu stopniowo tracił wysokość. Nie było to zbyt wiele około 100m na 1 km. Spokojnie dolecieliby do lotniska, w pobliżu było lotnisko w Los Angeles (LAX). Jednak oni chcieli rozwiązać problem, zamiast zostawić go do rozwiązania mechanikom na ziemi. Zaczęli najpierw delikatnie poruszać dźwignią steru wysokości, dźwignia nie chciała się ruszyć, to zaczęli szarpać. W skutek czego poluzowali śrubę od statecznika poziomego; samolot od razu przeszedł w lot nurkowy. Piloci przez chwilę walczyli z samolotem, wyrównali lot, jednak za chwilę w wyniku działania pilotów i przeciążeń oddziaływujących na samolot podczas wcześniejszego lotu nurkowego, statecznik poziomy odpadł, uszkodzona śruba nie wytrzymała oporu, w raz ze śrubą odpadł statecznik. Wtedy już nie mieli szans na przeżycie. Jak wykazało śledztwo przeglądy eksploatacyjne samolotu były wydłużone nawet 3 krotnie. Piloci zgłaszali problem, jednak mechanicy nic sobie z tym nie robili i kolejno podpisywali wykonanie naprawy. Śruba była niedostatecznie smarowana, dlatego statecznik się zaciął. Dalsza próba odblokowania go doprowadziła do katastrofy, w której życie straciło 88 osób.

Jeśli nie trymer, ster kierunku to co?...
Najbliższym możliwym przypuszczeniem jest właśnie fakt awari śruby statecznika poziomego. Zobaczcie sobie jeszcze raz opis katastrofy Air Alaska 261 i spójrzcie niżej na tor lotu China Eastern Airlines 5735.
Fotografia została zaczerpnięta z wideo "Nowe informacje w sprawie katastrofy BOEINGA 737 w Chinach" z kanału Samoloty*.

Moja teoria
Teraz macie czarno na białym. Lecieli, śruba trochę się poluzowała, prawie urwała, ale statecznik się trzymał. Na kilka chwil udało się wyrównać. Jednak tym wyrównaniem i przeciążeniami, które działały na samolot podczas lotu nurkowego, znacznie osłabili śrubę; puściła, a w raz z nią odleciał statecznik. Wtedy już nie mieli szans. Taka jest moja teoria. Nie chcę nikogo tu przekonywać, że Boeing jest niewinny, ale awaria śruby sprowadza się do słabej eksploatacji samolotu. Wiadomo jak było 2 lata temu i jak jest obecnie, ale nikt nie zwalnia żadnych linii lotniczych z terminowych i przede wszystkim wiarygodnych napraw samolotów. Nie zdziwi mnie również fakt, że części zamontowane mogły być nieoryginalne. Dziś szukałam (tak z ciekawości) śruby do statecznika do Boeinga. UWAGA, "uniwersalna" śruba kosztuje od 3 do 6 ziko w zależności od grubości. Swego czasu podrabiane części zamienne były montowane nawet w Air Force One, wykazało to śledztwo NTSB. Fakt Boeing to mój ulubiony producent samolotów, jednak na wszystkie katastrofy z udziałem jakiegokolwiek samolotu patrzę obiektywnie. Samolot został wydany liniom lotniczym w czerwcu 2015 roku. Miał niecałe 7 lat. Patrząc na to, że Boeingi 737-89P są dość powszechne posiadają je linie lotnicze na cały świecie i jak dotąd żaden nie spadł, to stawia linie China Eastern Airlines w niezręcznej sytuacji.
To jest moja teoria, mogę się mylić, śledztwo wykarze jak było naprawdę. Jednak oprócz badania wraku przez Chiny i USA (ICAO dopuszcza możliwość badania przyczyn katastrofy przez kraj, z którego pochodzi samolot, o ile kraj, na którego terenie wydarzyła się katastrofa zgodzi się udostępnić wrak) dochodzenie powinno również przeprowadzić neutralne państwo, żeby nie było sprzecznych opinii.


_________________________________________________
*Wzoruję się tym kanale (Samoloty) oraz na kanale Turbulencja, jeśli chodzi o informacje nt lotnictwa. Patryk robi naprawdę świetną robotę, aby przybliżyć nam świat latania. Kpt Dariusz Kulik podobnie, tylko jeszcze wykonuje tę pracę w powietrzu i co lot stara się wystartować i doprowadzić lot do końca. Na razie mu się udaje. Życzę tyle lądowań, ile startów Kapitanie.

Jenifer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz